Hanna Wiśniewska, 52 lata: o kuracji Bioxyn
„Kto powiedział, że kobieta po 50. nie może być atrakcyjna?”
Całe życie byłam raczej szczupła, ale kilka lat temu zaczęty się moje problemy ze zdrowiem i zaburzenia metabolizmu, przez które w krótkim czasie bardzo przybrałam na wadze.
W moim wieku żadne intensywne ćwiczenia nie wchodziły w grę, starałam się po prostu mniej jeść, ale spowolniony metabolizm i tak nie pozwalał mi schudnąć. Wtedy lekarz polecił mi Bioxyn i choć nie byłam przekonana, że tabletki mi pomogą – postanowiłam spróbować. Gdy po miesiącu schudłam pierwsze 6,5 kg, byłam w szoku, Kontynuowałam kurację i dziś, po 9 tygodniach ważę 55 kg, czyli łącznie o 10,5 kg mniej. Mój mąż jest zachwycony, ja zresztą też.
Mimo że jestem po pięćdziesiątce, czuję się piękna, lekka i kobieca. Dzięki Bioxynowi poprawiły się całe moje wyniki – spadł cholesterol, nie mam już wahań ciśnienia. Bardzo się cieszę, że dałam się namówić na Bioxyn. Nigdy nie jest za późno, by spełniać swoje marzenia.